Hej.
Dziś o tym jak to zachciało mi się mieć burzę loków na głowie...
Przy ostatniej wizycie w galerii w sklepie Kik rzuciły mi się w oczy papiloty, kolorowe, mięciutkie, w kształcie kwiatów, dodatkowo w kosmetyczce z grzebyczkiem, za około 7 zł przez co zdecydowałam, że kupie je i zafunduję sobie ekstra fryzurkę... W niepamięć poszła dawna nie udana przygoda tym sposobem kręcenia. Stwierdziłam, że teraz będzie na pewno lepiej. Taaa...
Szesnaście papilotów nałożyłam na włosy wczoraj wieczorem i wyglądając jak tort urodzinowy położyłam się spać.
Z racji tego że papiloty są wykonane z bardzo miękkiego tworzywa(pianka?) spało się w nich dość wygodnie. Nie gniotły mnie, ani nigdzie się nie wbijały. Rano jednak miałam problem z ich ściągnięciem... Niestety ale włosy były poplątane i ciężko było mi je delikatnie odwinąć z papilotów. Nie dało się ich wysunąć, musiałam je odkręcać powoli, by przez pociągnięcie nie zacisnąć ich jeszcze mocniej.
Efekt? Na początku się załamałam ;) Wyglądałam jak rasowy pudel! Chwyciłam piankę do włosów wgniotłam jej naprawdę sporo, włosy roztrzepałam palcami i starałam się je jakoś ułożyć. Mam też wrażenie, że włosy przez to wyglądają na bardzo wysuszone:/
No cóż. Ja nie jestem zadowolona z tego co wyszło na mojej głowie. Wiem, że niektórym dziewczyną podoba się taki efekt afro, jednak to zdecydowanie nie dla mnie, owszem efekt burzy loków uzyskałam, ale źle się z nim czuję i z pewnością więcej razy papilotów na włosy nie nałożę. Wolę delikatne fale w których wiem, że wyglądam dobrze ;)
A tak wyglądają sami winowajcy:
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak umyć włosy i cieszyć się ich prostą naturalnością ;)
Ahahahahahhhahahah :D dobre :D przynajmniej się pośmiałam z rana :D
OdpowiedzUsuńJakże mi miło, że Cie rozbawiłam ;P
UsuńSzał:D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też chciałam mieć loczki, a wyszło totalne afro.:P
też nie znoszę papilotów:) pamiętam że raz poszłam w nich spac , a rano wyglądałam jakby mnie prąd potrzepał i to tak mocno :P
OdpowiedzUsuńNie używam papilotów.
OdpowiedzUsuńAle kręcę włosy na... szmatkach. Oglądnęłam kiedyś filmik na youtube i stwierdziłam, a co mi tak spróbuję. Przyznam, że 1 i 2 efekt wgl mi się nie spodobał, a zawijanie ich zajęło mi z dobre 30 minut, ciągle coś się odwijało itd. Teraz robię to może z 3 minuty i odplątuję bez żadnego problemu. Oczywiście 1 też wyglądałam jak pudel, bo zawijam malutkie pasma, teraz już robię to na pamięć wiem ile dokładnie mam na przeznaczonych pasemek ze szmatki itd.
Jakbyś chciała dowiedzieć się czegoś więcej, to napisz mi na blogu, a poszukam Ci filmiku, gdzie zobaczyłam tą metodę :)
Ja z kolei słyszałam o nawijaniu włosów na papier toaletowy;) ale nie chcę ponownie wyglądać jak pudel, to nie dla mnie. Naprawdę wszyscy domownicy mieli ze mnie totalną polewkę, mi samej ręce opadły, także dziękuję:) Jak mi się zachce loków czy fal to chwycę po sprawdzoną metodę wykonania ich prostownicą:)
UsuńPopieram, nawijanie włosów na paski materiału jest świetne! :)
UsuńJa mam grubsze papiloty z takiej pianki (nie gąbki)i nakręcam grubsze pasma włosów i wtedy mi fajne loki wychodzą trzeba sobie swój sposób znaleźć ;)
OdpowiedzUsuńaż zaobserwowoałam :D może doczekam się u Ciebie kolejnych tak wesołych postów :D
OdpowiedzUsuńjesteś MEGA :D
Pozdrawiam :):):):)
Bardzo dziękuję;* Myślę, że wesołych postów będzie dużo, ale mam nadzieję, że takich, których efekty mnie w pełni zadowolą;D
Usuńja kiedyś bardzo często używałam papilotów i wychodziły mi fajne loki, ale moje były grubsze i z takiej jakby pianki
OdpowiedzUsuńPrawie codziennie w nich śpię :D
OdpowiedzUsuńi jesteś zadowolona z efektu? Lubisz taki busz?;D
UsuńNa moich długich włosach nie ma mowy, żeby pojawiło się afro :D Mam jest po prostu pokręcone:P Pokazywałam ostatnio w OOTD :) Moja siostra jak zrobi włosy na papiloty to ma gorsze afro od tego co pokazałaś na zdjęciach. :D Bo ma strasznie dużo włosów!
UsuńJa mam włosy za łopatki, ale też mam ich bardzo dużo;) Zaraz zerknę zobaczyć jak to wygląda u Ciebie :)
UsuńTak, właśnie takie mam po papilotach :P Przy czubku głowy mam proste :| Nie chcą mi się pokręcić. :P
UsuńAleż Ci zazdroszczę! A to te same papiloty?
UsuńTak ;)
UsuńAleż skąd! :P
UsuńA może po prostu miałaś zbyt wilgotne włosy? :D
Bardzo bym chciała, żeby wyszły Ci piękne loczki, ale afro też jest cool :D
Też mam te papiloty i leżą u mnie w szufladzie już ładnych parę lat :] Myślałam, że to ja nie umiem ich odpowiednio użyć, ale po Twoim poście stwierdzam, że to z nimi jest coś nie tak :P Kilka z nich mi się urwało przy zaciskaniu lub zdejmowaniu z włosów :P
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię papilotów.. Mi się bardzo mocno skręcają i mimo że na codzień mam długość za łopatki, to po skręceniu sięgają mi do ucha.. Tragedia.
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj z czterema bardzo grubymi, miękkimi wałkami;) Wówczas unikniesz efektu afro:) Ale zrozumiem, jak już nie będziesz miała ochoty na eksperymenty;) Mnie też porażki zawsze zrażają;)
OdpowiedzUsuńCoś kiedyś na pewno będę kombinować i robić kolejne podejścia, ale nie z tymi papilotami;) Chciałabym uzyskać ładne loki bez używania prostownicy,lokówki itp.
Usuńhehe ale loczki:)
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana na naszym blogu, sprawdź o co chodzi! :)
OdpowiedzUsuń99207.blogspot.com
K&K
Masz piękny kolor włosów!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń