Hej ;*
Dziś w końcu pierwszy wątek kulinarny :)
Blog nadal będzie głównie kosmetyczny, ale jako że gotować też lubię to od czasu do czasu i taki temat będzie się tu pojawiał.
Już dawno miałam zamiar taki wrzucić, jednak ciężko mi gotować i pamiętać o robieniu zdjęć;)
Wczoraj pamiętałam!
Przepis banalny i szybki, a jakże smaczny.
Parówki zapiekane w cieście francuskim.
Potrzebne nam będą:
-parówki (sztuk tyle ile zjeść zamierzamy)
- ciasto francuskie
-kilka plastrów sera
-jajo
-przyprawy wg. uznania
Parówki ważne by były twarde (nie takie, które po ugotowaniu/pieczeniu/podgrzaniu stają się papką)
Ja wybrałam berlinki - wg. mnie są najlepsze. Ciasto francuskie kroimy na wąskie paseczki (ok.4cm szerokości)
Na cieście układamy plasterki sera i zawijamy wokół parówek.
Jajko należy rozbełtać i posmarować wierzch naszych ruloników, a następnie posypać ulubionymi przyprawami (ja dałam papryczkę i sól)
Całość układamy w wysmarowanej delikatnie tłuszczem blasze i wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 220 stopni, na ok. 25 minut
Po tym czasie gotowe żarełko powinno prezentować się tak :
TŻ mówi, że lepiej to smakuję niż wygląda ;P
Ja lubię je jeść z keczupem, musztardą lub sosem czosnkowym ala Tzatziki (Barbegór jak to nazwała Agg ;))
Smacznego!!
wygląda fantastycznie :D
OdpowiedzUsuńMój Tż byłby zachwycony, bo lubuje parówki prawie taka miłością jak mnie ;)
Może zrobisz mu parówkową niespodziankę ? ;D
Usuńgdyby nie to, ze jedziemy do domów to z wielką chęcia:) pomyśle o tym po powrocie :)
UsuńBarbegór rządzi!
OdpowiedzUsuńA na parówki mam teraz ochotę :/
Z racji tego, że z wczoraj jeszcze zostały to jadłam je dziś na śniadanie.
Usuńzostały 2 - wpadaj :D
Spoko, już powiedziałam tżtowi, że ma iść do sklepu hahaha :D
UsuńJuż u kogoś widziałam ten przepis, spróbowałam i zasmakowało mi :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi tym przysmakiem apetytu :)
OdpowiedzUsuńte parówki są świetne, jadłam takie na Halloween ponieważ przypominają mumie :)
OdpowiedzUsuńahahahaha ;D Świetne porównanie :)
UsuńMniam mniam ja jeszcze kiedyś robiłam w drozdżowym cieście i też były pyszne:)
OdpowiedzUsuńmniam! :D
OdpowiedzUsuńostatnio też robiłam tylko w ciut innej wersji :)))
przy okazji zapraszam do mnie na rozdanie :-)
pysznie wygląda! Jako że nie jadam parówek to wsadzę frankfuterkę albo inną podobna:-D he he..
OdpowiedzUsuńTeż to bardzo lubię, jednak ja robię wersję bez jajka. Że też sama na to nie wpadłam :P
OdpowiedzUsuń