czwartek, 21 lutego 2013

ACNE KILLER recenzja

Hej, hej :)

Dziś nareszcie moja recenzja maseczek Acne Killer. Wiem, że kila z Was czekało na tą notkę, także oto jestem :D

Jak wspominałam, podjęłam współpracę z firmą Lux Style, od której dostałam do przetestowania pięciopak maseczek Acne Killer, które to mają nam pomóc w walce z pryszczami, wągrami, zaskórnikami i ogólnie z zanieczyszczeniami na twarzy.
Producent wyczerpująco opisuje działanie produktu na swojej stronie, więc odsyłam Was TUTAJ, abyście mogły poczytać na ten temat więcej :)




Najpierw co nieco o mojej twarzy.
Mam cerę suchą. Rzadko kiedy pojawiają mi się na niej wielkie zaskórniki. Nie zdarzają mi się "wysypy". Pojedyncze pryszcze pojawiają się przed okresem. Więcej znajdziecie u mnie wągrów, które najbardziej upodobały sobie mój nos i brodę.


Przejdźmy do sedna.
W jednej saszetce dostajemy 10 ml maseczki, które starcza nam na całą twarz. Czarną papkę należy nałożyć  na twarz i trzymać 30 minut. Po nałożeniu czujemy lekkie i przyjemne chłodzenie. Zapach - przyjemny, nie drażniący. Ja czuję algi. Jest to produkt peel-off, czyli zastyga on na skórze, po czym ściągamy go jak plaster. Ma kolor czarny, konsystencja jest płynna, ale kleista, nakłada się dość sprawnie, jednak należy uważać by nie pobrudzić wszystkiego dookoła (jak ja...) bo niestety ciężko później to wszystko doczyścić :)
Maseczka zasycha dość szybko, już po chwili czujemy mocne ściągnięcie na twarzy i wrażenie, że zaraz wszystko nam na niej popęka;) Podczas gdy trzymałam maseczkę na twarzy nie odczuwałam żadnego pieczenia ani swędzenia.



Jak mówi producent po 30 minutach maseczkę ściągamy.


Wczoraj maseczkę nakładałam po raz drugi. Jednak powiem Wam, że za pierwszym razem miałam z tym problem. Owszem - udało mi się ściągnąć ją w jednym plastrze, jedynie przy linii włosów i ogólnie tam gdzie były granicę jej nałożenia, zostały jej małe ilości, ale... Ale ściągnie maseczki bolało. Nie wiem do czego Wam to porównać... Miałam wrażenie jakbym ściągała z twarzy bardzo mocną taśmę klejącą. Za drugim razem poszło mi to o wiele sprawniej i już z mniejszym bólem.  Razem z maseczką pozbyłam się z twarzy  trochę włosków. Można to uważać jako i wadę i zaletę - zależy dla kogo. Ja nie mam wielkich problemów z wąsikiem - owszem mam pod nosem włoski, ale są one mało widoczne bo jasne. Tak czy tak fajnie było się pozbyć kilku z nich ;)



A co z wągrami? 
Podchodziłam do tego sceptycznie... Lecz ku mojemu zaskoczeniu, rzeczywiście trochę ich ubyło. Maseczka wyciągnęła je z mojej twarzy. Pozbyłam się też kilku zaczerwienień i wszystkich suchych skórek.
Po tej stornie maseczki, która przylegała do twarzy rzeczywiście dało się zauważyć kilka białych punktów - wyciągniętych wągrów. Poradziła sobie dobrze z tymi największymi, te mniejsze dalej goszczą na mej   twarzy. Cera po ściągnięciu maseczki jest zaczerwieniona (zapewne przez ten ból przy ściąganiu), ale wierzcie mi - idealnie gładka! Naprawdę stałam przed lustrem i macałam swoją twarz, a gdy już się nią pozachwycałam przemyłam wacikiem nasączonym płynem micelarnym, i nałożyłam krem nawilżający, wtedy zaczerwienienie twarzy zniknęło.
Co jeszcze ? Między pierwszym nałożeniem maseczki, a drugim, w czasie gdy wystąpił u mnie okres NIE pojawił mi się żaden pryszcz. Nie wiem czy to rzeczywiście zasługa tej maski, czy zbieg okoliczności, grunt że się nie pojawił :)


PODSUMOWUJĄC:

PLUSY:
- usunięte suche skórki
- wyciągnięte większe wągry
- zlikwidowane zaczerwienienia
- wygładzenie cery
- podoba mi się również sam kolor maseczki
- delikatna depilacja

MINUSY:
- ból przy ściąganiu maseczki z twarzy
- zaczerwienienie twarzy po ściągnięciu


Ogólnie jestem zadowolona z jej działania, efekty mnie zadowoliły.
Taki pięciopak, który otrzymałam możecie zamówić na stronie LuxStyle za kwotę 40 zł. 
Ja z pewnością zużyję pozostałe 3 opakowania :)

Dajcie znać co sądzicie. Może same miałyście styczność z tą maseczką?

Pozdrawiam i do następnego! ;**


*Podjęcie  współpracy z firmą Lux Style i otrzymanie od nich darmowo produktu nie miało wpływu na moją opinię.





7 komentarzy:

  1. Chyba jednak ten ból zdejmowania mnie trochę odstrasza :|

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja bym ją nakładała tylko na nos i tam gdzie mam wągry. Całej twarzy bym nie masakrowała raczej :P

    OdpowiedzUsuń
  3. No to już żałuję...
    Nie spodziewałam, że pomoże na wągry ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie się zapowiada i świetnie wygląda po ściągnięciu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaskórniki to także mój problem. Upodobały sobie lokalizację identyczną jak u Ciebie - nos i broda. Z chęcią wypróbowałam te kosmetyki bo Twoja recenzja jest naprawdę obiecująca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. maseczka jak najbardziej rewelacja ALE FIRMA OSZUŚCI !!!! UWAGA na tą firmę- ja kupiłam pakiet 15 szt. a wysłali mi tylko 5 szt. od tamtej pory zero kontaktu z firmą, jakby zapadła się pod ziemię!!! nie dajcie się nabrać!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że mnie odwiedzasz i będzie mi miło, jeśli znów do mnie powrócisz i zaobserwujesz mój blog:)
Na pojawiające się pytania - odpowiadam.
Prośba - nie spamuj. Wiem jak do Ciebie trafić i prędzej czy później z pewnością to zrobię :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...